Wakacje się skończyły, ale pozostały miłe wspomnienia,
które będą nam teraz umilać codzienność. Jednym z takich powakacyjnych
wspomnień jest letnie spotkanie z koleżankami z ogólniaka. Na to spotkanie umówiliśmy
się przez utworzoną zamkniętą grupę na fb. W grupie jest pewnie połowa naszej byłej
klasy, ale umówiło się kilka osób. By chętnym pasowało, zaproponowałam małą zmianę
daty. Koleżanki zaakceptowały, a ja już nie potwierdziłam ostatecznie nowej
daty. Jak to przed wakacjami bywa, człowiek próbuje wszystko ogarnąć i coś mu
tam jednak umknie uwadze. Na dodatek wakacje, trochę na własne życzenie, miałam
bez Internetu. Przed spotkaniem sprawdziłam tylko wiadomości, zero pytań, aż
nieprawdopodobne, bo umawialiśmy się ponad 2 tygodnie temu, tj. przed moim
przylotem i jak znam życie coś komuś zazwyczaj w ostatniej chwili wypadnie, a
tutaj nic. Zero! Wiec idę na spotkanie do lokalnej kafejki, wybieram stolik,
siadam i czekam. Mija 10 minut i nic. O! mam zasięg. Piszę na grupie, czy
dziewczyny pamiętają o spotkaniu, bo ja siedzę i czekam na nie. Dziewczyny sprawdzają
i zero odzewu. Posiedziałam tak z pół godziny, przeglądając pocztę i popijając
kawę, a potem poszłam na miasto pochodzić. Wróciłam do domu siostry i doszłam
do wniosku, że musiałam popełnić błąd nie potwierdzając i nie przypominając o
spotkaniu. Trafiłam, zgadza się, ale dziewczyny też biorą samokrytykę, bo tak
samo mogły się dopytać w sprawie wątpliwości. Okazało się, że miały straszną ochotę
na to spotkanie i telefony aż się grzały, a fb milczał. W końcu na spontana
zaproponowałam następnego dnia spotkanie. I wypaliło, a nawet było nas jeszcze
więcej - super fajna niespodzianka. Usiadłyśmy przy długim stole i popijając
mrożoną kawę z lodem, ubrane typowo letnio, opowiadałyśmy sobie przeróżne
historie z naszego życia. Oczywiście, zebrało się też na wspomnienia z tych 4
wspólnych lat w jednej klasie. Takie spotkanie organizowałyśmy już kilka razy,
za każdym razem nasze grono się powiększa, a za rok mamy marzenie spędzić z
sobą czas aż do rana. Jak to jedna z koleżanek wspominała, kiedy na kilka dni
przed końcem szkoły pojechała na imprezę do drugiej, a ta do niej: słuchaj, ty to nawet całkiem fajna jesteś.
Tak - odkrywamy i poznajemy się ciągle na nowo
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz